WSPIERAMY

EKO
NGO

TELEWIZJA GMINY ŚWIĘTAJNO

Ważne sąsiedztwo

KOPERNIK.TV
Dobre relacje z sąsiadami to podstawa. Jak poprawiać te relacje? O tym właśnie debatowano podczas spotkania na Wydziale Humanistycznym UWM.

Codzienne życie pokazuje, że dobre relacje sąsiedzkie są niezwykle ważne. Katedra Filologii Germańskiej UWM i Fundacja Borussia, organizując debatę „Polacy i Niemcy. Trudne sąsiedztwo”, pochyliły się nad tematem relacji polsko-niemieckich. „Sąsiedztwo jest tematem aktualnym. Naszym celem jest właśnie dobre sąsiedztwo, na dobre sąsiedztwo pracują humaniści, germaniści, wiele, wiele już pokoleń” - podkreśla dr Alina Kuzborska z katedry filologii germańskiej UWM.

Gośćmi spotkania były osoby, które przez całe swoje życie działają na rzecz porozumienia Polaków i Niemców – germaniści, dziennikarze i historycy. Studenci zgromadzeni na sali mieli okazję zapoznać się z dorobkiem polsko-niemieckim budowanym przez lata. „To, co zwłaszcza młodemu pokoleniu dzisiaj umyka, to jest ogromny dorobek dialogu polsko-niemieckiego, który trwa już 50, 60 lat, zaczynając od lat 60. Jest to doskonała lekcja również przy innych asymetrycznych sąsiedztwach, gdzie jeden jest większy, drugi jest mniejszy, jeden jest ekonomicznie silniejszy, drugi jest słabszy” - zwraca uwagę Adam Krzemiński z tygodnika POLITYKA.

W kontaktach polsko-niemieckich są jednak dziedziny, w których współpraca przebiega w sposób nienaganny. Wśród nich jest chociażby literatura. Jak przyznają badacze i w Polsce, i w Niemczech istnieje klasa literacka, która bardzo interesuje się tym, co dzieje się w sąsiednim kraju. „To nie jest już to pierwsze rozpoznawanie, jakie miało miejsce w latach 70., 80. Dzisiaj znamy się, poza tym telewizja, środki, media przekazują wiedzę o tym, co się dzieje i w naszej literaturze, a my z kolei wiemy, co się dzieje tam” - przekonuje prof. Hubert Orłowski z Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu.

Wieki niełatwej historii wybudowały między Polakami i Niemcami mnóstwo murów. Warto jednak skupić się na teraźniejszości i na tym, że obecnie więcej nas łączy, niż dzieli.